DODATEK TEMATYCZNY „MÓJ WZROK” – GAZETA RZECZPOSPOLITA
W „Rzeczpospolitej” z dnia 28 września 2017 ukazał się dodatek tematyczny poświęcony schorzeniom oczu pt „Mój wzrok”, a w nim artykuły dotyczące miedzy innymi jaskry, AMD, zaćmy oraz poświęcone badaniom diagnostycznym stosowanym w tych chorobach. Jakkolwiek przekazane tam treści są w ogromnej większości rzetelne i ciekawe to jednak znalazły się tam też informacje wymagające sprostowania lub doprecyzowania. Ponieważ redakcja „Rzeczpospolitej” nie publikuje listów czytelników odnoszących się do treści w dodatkach niecyklicznych postanowiłam zamieścić mój list do redakcji „Rzepy” na swoim Blogu.
Szanowny Panie Redaktorze,
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam informacje okulistyczne zawarte w dodatku „Mój wzrok” do numeru „Rzeczpospolitej” z dnia 28 września br. Mam nadzieję, że treścią tego dodatku zainteresowali się liczni czytelnicy i że przyczyni się on do poprawy świadomości w zakresie chorób oka. W moich kontaktach z pacjentami często spotykam się z głęboką niewiedzą nawet w przypadku ludzi z wyższym wykształceniem. W naszym kraju zdecydowanie za mało się o ochronie wzroku pisze i mówi. W artykułach dodatku „Rzeczpospolitej” znalazło się jednak kilka informacji, które wymagają sprostowania. I tak w artykule pt „Poznać strukturę siatkówki” autor podpisany jako –blik opisuje znaczenie optycznej koherentnej tomografii OCT we współczesnej diagnostyce chorób oczu. Sama jestem wielką zwolenniczką OCT. Tomografia koherentna przyniosła w okulistyce prawdziwy przełom. Dzięki niej mogę zanalizować warstwę komórek zwojowych w nowoczesnym badaniu GCL, a dzięki funkcji HD mogę zobrazować poszczególne warstwy siatkówki w wysokiej rozdzielczości, co do tej pory było niemożliwe. W badaniu tomograficznym uzyskuję też obraz tarczy nerwu wzrokowego i mogę zanalizować grubość warstwy włókien nerwowych siatkówki. Badanie OCT jest ogromnie przydatne w diagnostyce jaskry oraz AMD i innych schorzeń degeneracyjnych siatkówki, ale nie można tym badaniem zastąpić – wbrew temu, co pisze autor artykułu – ani badania konfokalnej tomografii HRT, ani polarymetrii laserowej GDx. Potwierdza to nie tylko praktyka kliniczna, ale także wytyczne organizacji specjalistów jaskrowych, jak choćby Europejskiego Towarzystwa Jaskrowego (EGS). Zastanawia, że opinia wyrażona przez autora artykułu nie jest odosobniona, już kilkakrotnie się z nią spotkałam. Powstaje pytanie dlaczego badania HRT i GDx są w takiej niełasce. Oprócz względów komercyjnych, które pominę, być może najważniejszym powodem jest to, że oba te badania, zwłaszcza HRT, są bardzo trudne zarówno w wykonaniu jak i (może przede wszystkim) w interpretacji. Wymagają od lekarza diagnosty ogromnego doświadczenia jaskrowego. Nie zmienia to faktu, że HRT i GDx są nie do zastąpienia. Przydatność obu tych badań potwierdzają liczne prace badawcze przeprowadzone zarówno w ośrodkach zagranicznych jak i w Polsce. HRT i GDx wchodzą w skład złotego standardu w diagnostyce jaskry. Mówią o tym jasno wytyczne stowarzyszenia EGS, do którego należą okuliści specjalizujący się w jaskrze.
Chciałabym też sprostować stwierdzenie zawarte w artykule pt „Zaniedbanie może doprowadzić do nieodwracalnych zmian” dotyczące chorób powodujących ślepotę, w którym na pierwszym miejscu autor podpisany –a.u. wymienia zaćmę. Opierając się na powszechnie stosowanej klasyfikacji WHO należy odróżnić choroby powodujące „pogorszenie widzenia” (visual impairment albo low vision) od chorób powodujących „ślepotę” (blindness). Wśród chorób pogarszających widzenie na pewno pierwsze miejsce zajmuje zaćma (jest to odwracalne upośledzenie widzenia), ale najczęstszą przyczyną ślepoty jest jaskra, nazywana niekiedy „cichą złodziejką wzroku” ponieważ w większości przypadków przez dłuższy czas przebiega bezobjawowo. Ślepota, którą powoduje jaskra jest nie tylko całkowita, ale i nieodwracalna. Zaćma jest częstsza, ale jaskra o wiele groźniejsza. Przy tym jaskra występuje częściej niż się powszechnie uważa. W Polsce – według szacunków Polskiego Towarzystwa Okulistycznego – na jaskrę cierpi ponad 750 tysięcy osób. A leczy się tylko około 65 tys. (8-9% populacji chorych). Jaskra to prawdziwy problem społeczny. Według danych Polskiego Związku Niewidomych jest najczęstszą przyczyną ślepoty w naszym kraju. Co piąty ociemniały w Polsce stracił wzrok z powodu jaskry. Te dane porażają, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że wcześnie wykryta, prawidłowo rozpoznana i leczona jaskra nie oślepia. WHO szacuje, że w 85% przypadków ślepocie spowodowanej jaskrą można zapobiec.
Z poważaniem,
dr n. med. Barbara Polaczek-Krupa, specjalista chorób oczu